Kryzys lat 30. Społeczeństwo

Perwersyjne państwo opiekuńcze

Praca we wszystkich jej formach, intelektualnej, technicznej i fizycznej, jest obowiązkiem społecznym. Jako taka pozostaje pod ochroną państwa. Produkcja gospodarcza jest wspólnym dziełem narodu: jej cele są wspólne i skupione na dobrostanie wytwórców i rozwoju potęgi

faszystowska Karta Pracy, 1927

[…] w moim państwie matka jest najważniejszym

Adolf Hitler, 1933

Zarówno Włoska Partia Faszystowska, jak i Narodowosocjalistyczna Niemiecka Partia Robotników rodziły się w trakcie walk z socjalistami i komunistami. Mimo to – a może właśnie dlatego – obie w swoich programach kładły nacisk na wątki społeczne. Już w 1933 jeden z działaczy Międzynarodówki Komunistycznej (Kominternu) raportował: „Mówi się, że wśród osób, które głosują na nazistów, jest ponad dwa miliony robotników, wielu z nich bezrobotnych. Dali się oszukać antykapitalistycznej demagogii narodowych . Rzeczywiście NSDAP udało się połączyć w swoich szeregach przedstawicieli wszystkich klas społecznych, dzięki czemu stała się typem „catch-all party”.

Ani faszyści, ani naziści nie poddawali w wątpliwość własności prywatnej jako takiej – jednak powinna ona podporządkować się dobru narodu i/lub rasy. Walka klas miała zostać odrzucona – a właściwie, jak jeszcze przed I wojną światową pisał jeden z ideologów włoskiego nacjonalizmu Enrico Corradini, przeniesiona na płaszczyznę międzynarodową. „Narody proletariackie” powinny zrzucić „jarzmo” systemu ograniczającego ich rozwój. A do tego konieczna była zwartość wewnętrzna: „Ponieważ nacjonalizm jest z definicji narodowy w polityce, nie może nie obejmować sfery ekonomicznej, skoro te dwie rzeczy są . Należało więc włączyć robotników w życie państwa, by „wyrwać” ich spod wpływów lewicy.

Zarówno w przypadku Włoch, jak i Niemiec pozostaje dyskusyjne, czy można mówić o „rewolucji społecznej” będącej udziałem rzeczonych . Krytycy tej tezy zwracają uwagę, że w obu przypadkach większość reform miała beneficjentów w postaci klas średnich, gorzej sytuowani skorzystali mniej. Zniszczenie niezależnych związków zawodowych i odebranie prawa do strajku pozostawiły robotników bez ochrony, a w Rzeszy „zarobki coraz mocniej wiązano ze wzrostem produktywności, co do 1939 skutkowało 5–10-procentowym spadkiem płac realnych, wszakże częściowo wyrównanym przez nowe .

Il. Maja Starakiewicz

Z drugiej strony, oprócz benefitów finansowych, reżimowe organizacje oferowały między innymi udział w stowarzyszeniach sportowych i kulturalnych – na Półwyspie Apenińskim było to między innymi (stan na rok 1930) „1350 teatrów, 8 tysięcy bibliotek, 2 tysiące stowarzyszeń dramatycznych i 3 tysiące grup . Opera Nazionale Dopolavoro (OND) skupiała w 1939 roku 3,8 miliona osób spośród około 11 milionów pracujących. W szeregach organizacji znalazło się tylko 20% robotników i 7% chłopów – jednak dla wielu z nich był to pierwszy moment, kiedy „coś dostali” od . W Rzeszy Deutsche Arbeitsfront (DAF) skupiał ponad 6 milionów robotników – którzy skądinąd w 1939 otrzymali nawet 12 dni płatnego .

Państwo opiekuńcze w wydaniu Hitlera i Mussoliniego różniło się jednak od tego, co znamy z jego liberalno-demokratycznego wariantu. Przede wszystkim wspólnota, której dotyczyć miała solidarność, była ściśle zdefiniowana – za jej część nie uznawano opozycji politycznej, mniejszości etnicznych czy też grup stygmatyzowanych jako szkodliwe (jak homoseksualiści). Wraz z upływem czasu oba reżimy kładły coraz większy nacisk na rasowy charakter obywatelstwa, do którego żaden „obcy” nie mógł aspirować.

Drugim istotnym elementem stała się militaryzacja, prawdziwa obsesja rzeczonych dyktatorów. Niemieccy robotnicy mogli cieszyć się, że Hitler zażegnał bezrobocie – jednak gospodarka Rzeszy została faktycznie podporządkowana potrzebom produkcji . Zwykli Niemcy, zasadniczo popierający swojego Führera, z niepokojem przyjęli wybuch , słusznie obawiając się, co może przynieść konflikt z największymi mocarstwami. Również Włosi, dumni z podboju Etiopii, zaczęli z coraz większym przerażeniem, mającym swoją kulminację w 1939 roku, obserwować poczynania . W obu przypadkach lęk ten był oczywiście uzasadniony.