Żydzi, stanowiący obce ciało wśród ludów Europy, cechują się szczególną rasową odrębnością. Żydzi nie mogą być więc uznani za zdolnych do służby dla niemieckiego narodu i dla Rzeszy. Tak więc muszą pozostać bez obywatelstwa Rzeszy.1
Wilhelm Stuckart i Hans Globke,
komentarz do Ustaw Norymberskich, 1936
Lata 30. wiązały się z rozwojem antysemityzmu – antyżydowskie idee zyskiwały coraz szerszy poklask wśród społeczeństw Europy, a także doczekały się osadzenia w ustawodawstwie niektórych państw.
Wiązało się to z dwoma głównymi czynnikami. Jednym z nich był Wielki Kryzys, powodujący wzrost napięć społecznych. Drugim stało się dojście Hitlera do władzy – jedno z największych państw kontynentu zaczęło oficjalnie wyznawać idee rasizmu. Nie tylko więc zyskiwały one powagę, ale także punkt instytucjonalnego odniesienia. Już w 1933 roku rozpoczęło się prawne sekowanie niemieckich Żydów – kolejne ustawy usuwały ich z biurokracji państwowej oraz ograniczały liczbę zawodów, które mogli wykonywać. Przykładowo od 1936 roku nawet posiadanie „niearyjskiej” małżonki wykluczało z praktykowania weterynarii2. Najważniejszym elementem tego nowego porządku stały się Ustawy Norymberskie z 1935, pozbawiające Żydów obywatelstwa Rzeszy. Tajny dekret Reinharda Heydricha z 1937 roku nakazywał wysyłanie osób winnych „skalania niemieckiej krwi” do obozów koncentracyjnych – romans z aryjczykiem oznaczał więc „praktycznie… wyrok śmierci”3.
W 1938 roku antysemickie prawodawstwo wprowadziły faszystowskie Włochy – coraz mocniej orbitujące politycznie wokół Rzeszy oraz bardziej „uświadomione” w kwestiach rasowych po podboju Etiopii. Tam też zaczęto w 1937 roku wprowadzanie ustaw rasistowskich wymierzonych w czarnych mieszkańców Afryki – na Żydów z Półwyspu Apenińskiego przyszła kolej rok później. „[O]koło 30 700 osób zostało jesienią 1938 roku wykluczonych z życia publicznego: jeden Włoch na tysiąc”4. Nie tylko strata pracy wchodziła w grę – prześladowania dotknęły również najmłodszych, kiedy żydowskie dzieci usunięto ze szkół.
Co interesujące, początkowo nie tylko włoski faszyzm nie był zasadniczo antysemicki, ale i sam Mussolini mówił o rasizmie jako o specyficznym, raczej groteskowym wymyśle Niemców5. Żydówka Margherita Sarfatti była kochanką Duce, a także autorką jednej z jego pierwszych biografii i ważną propagandystką reżimu. Oczywiście wśród dygnitarzy faszyzmu nie brakowało też fanatyków w rodzaju Roberto Farinacciego, późniejszego oddanego kolaboranta Rzeszy – bez ich wpływów trudno sobie wyobrazić naśladowanie niemieckich „rozwiązań”. Z kolei tradycyjne elity społeczne, z królem i hierarchią kościelną na czele, również nie odnosiły się ze specjalną sympatią do wyznawców judaizmu6 – co utrudniało poważniejsze sprzeciwienie się ideom sprzecznym z chrześcijańską doktryną. Jak zauważył historyk Kościoła: „Czasopismo jezuitów [„La Civiltà Cattolica”] miało pewien problem z rozróżnieniem na dobry i zły antysemityzm” i wskazywaniem różnic „między katolicką podejrzliwością i niechęcią wobec Żydów a biologicznym rasizmem nazistów i […] włoskich faszystów”7.
Jak od dawna zauważają historycy, droga od antysemityzmu do Holocaustu była „kręta”8 – początkowo nazistowskie władze chciały przede wszystkim zmusić Żydów do emigracji. Pozostałe państwa nie skłaniały się jednak do przyjęcia osób ze świetnym nieraz wykształceniem, ale pozbawionych środków finansowych. A z kolei na wywóz majątków Rzesza pozwolić nie chciała. Dopiero po 1939 roku (a właściwie w 1941) zaczęła krystalizować się idea najbardziej makabrycznego z możliwych wyjścia z tej sytuacji.
„Wojna […] daje nam możliwości rozwiązania całej serii problemów, których nigdy nie rozwiązalibyśmy w normalnych czasach” – mówił prywatnie Hitler już po rozpoczęciu eksterminacji Żydów9.