Kryzys 2008 Społeczeństwo

Zamieszki i demonstracje

Niech Polacy, którzy tak łatwo i pokornie dali się »prać po pysku« każdemu stupajce rosyjskiemu i byli szczęśliwi, gdy mogli mu się przypodobać, przekonają się, że w razie czego może »prać po pysku« i polska

Józef Piłsudski, 1926

[…] w obliczu ludzi stawiających się poza prawem, rząd ma odpowiedni autorytet, by dać poczuć siłę swojej

Manuel Azaña, 1932

Okres międzywojenny zaczął się od niestabilnego okresu walk granicznych, strajków, rewolucji i kontrrewolucji. Chociaż poziom przemocy zmalał w niebywały sposób w porównaniu z okresem 1914–1918, nadal istniało ryzyko stracenia życia w brutalny sposób. Mimo zasadniczego uspokojenia po 1923 roku, polityczne rywalizacje nadal mogły skutkować otwartymi walkami – w przewrocie majowym zginęło 379 osób, utrwalanie dyktatury portugalskiej skutkowało niemal 200 , zaś powstania przeciw rządom Dolfussa w Austrii w 1934 pochłonęły 500 .

Lata trzydzieste przyniosły pogłębienie atmosfery przemocy – do starć dochodziło zarówno ze względów politycznych, jak i społecznych. Co istotne, nieraz często odróżnić jednak od drugich. W Polsce w latach 1930-1935 doszło do kilkuset różnych zajść i protestów, w trakcie których straciło życie około 170 . Jednak Rzeczpospolita i tak jawi się jako miejsce spokojne w porównaniu z inną republiką, z którą dzieliła numer – w Hiszpanii demokratyczny eksperyment z lat 1931–1936 związany był z prawie 2800 ofiarami, z czego ponad tysiąc straciło życie w trakcie tak zwanej rewolucji asturyjskiej .

Wysoki poziom przemocy wynikał w tamtym okresie z kilku przyczyn. Niektóre leżały po stronie władz - rządy, mimo pewnych starań w tym kierunku, nie dysponowały jeszcze odpowiednimi oddziałami policyjnymi, nadającymi się do tłumienia manifestacji. Armatki wodne, dzisiaj kojarzone z niemal z despotyzmem, w historycznej perspektywie uratowały setki osób. Wcześniej sił porządkowe miały znacznie bardziej ograniczone pole działania, a w kryzysowej sytuacji - sięgały po broń palną. Stosunkowo niewielka ilość policjantów również sprzyjała gwałtownym reakcjom. „W liczbach bezwzględnych liczba funkcjonariuszy policji w latach 1936–1939 oscylowała między 31,7 a 34,4 tysiąca, co jest wielkością 3-krotnie (!) mniejszą niż . W „gorących” momentach, takich jak tak zwana pacyfikacja Małopolski Wschodniej, wzywano na pomoc wojsko – to zaś nie było specjalnie przygotowane do zaprowadzania ładu w humanitarny sposób.

Rozpędzanie ulicznych demonstrantów strumieniem wody. Berlin, 1929.

fot. NAC 3/1/0/17/12492/2

Również manifestanci, nie mówiąc już o jawnych rebeliantach, nie odrzucali przemocy jako takiej. W okresie międzywojennym znaczna część partii politycznych – zarówno lewicowych, jak i prawicowych – posiadała swoje bojówki (milicje), nieraz umundurowane oraz przechodzące trening wojskowy. Jednak także zwykli, niezrzeszeni, protestujący mogli dać się uwieść pokusie „szybkiego” rozwiązania narastającego konfliktu – w warunkach stresu pokusa sięgnięcia po broń palną mogła okazać się nie do odparcia dla niektórych. A jeden wystrzał miał szansę przerodzić się w masakrę.

Konflikty rozgrywały się nie tylko między władzami a manifestantami – na porządku dziennym były starcia bojówek rywalizujących ze sobą partii. Ale nie tylko – w Maladze, tuż przed wybuchem wojny domowej, doszło do morderstw związanych ze sporem dwóch syndykatów handlarzy .

Po II wojnie światowej Europa „uspokoiła się”. Siły policyjne uległy dalszej profesjonalizacji, większość stronnictw politycznych zaczęła odżegnywać się od przemocy. Nawet w państwach autorytarnych starano się ograniczać przelew krwi – co dzięki wspomnianym środkom technicznym i organizacyjnym okazało się całkiem skuteczne. Wprowadzenie stanu wojennego w 1981 roku, czyli operacja represyjna na olbrzymią skalę, kosztowało życie kilkunastu – nie odbiera to tragiczności temu wydarzeniu, ale też jest niewątpliwą zmianą na lepsze w porównaniu z warunkami sprzed 1939 roku. Jednym z kluczowych elementów stał się także „zmierzch” radykalnych ideologii – stosunkowo niewielu obywateli marzy obecnie o obaleniu siłą ustroju politycznego, czy gospodarczego.

Rok 2008 i następujące po nim masowe manifestacje stały się prawdziwym sprawdzianem, zarówno dla społeczeństwa, jak i sił porządkowych. Wydaje się, że obustronny „proces ucywilizowania” zaszedł całkiem daleko, skoro ofiary śmiertelne stały się rzadkością – co ważne, nawet te tragiczne wypadki były skutkiem nie tyle działań z premedytacją, co przypadku (takiego jak uderzenie granatem . Oczywiście działania policyjne, niejednokrotnie brutalne, nadal stanowią częstą przyczynę skarg – zwłaszcza, że część sprzętu, takiego jak wspomniane granaty gazowe, czy gumowe , nadal może powodować poważne . „We Francji między grudniem 2018 a lutym 2020 dwadzieścia pięć osób straciło oko” w trakcie tłumienia .

Tym niemniej do pewnego optymizmu skłania fakt, że nielegalne wybory ogłoszone przez rząd regionalny Katalonii w 2017 i związane z nimi zamieszki doprowadziły do .