Narodowy populizm
Możesz być totalnie ksenofobicznym, rasistowskim, szowinistycznym bydlakiem i wciąż nie być faszystą.1
prof. Roger Griffin, 2016
O ile lewicowe ruchy populistyczne osiągnęły w Europie sukces co najwyżej względny, o tyle prawicowa odmiana tego fenomenu nie tylko stała się istotnym partnerem koalicyjnym lub wręcz stworzyła własne rządy, ale i doprowadziła pośrednio do tak ważnych wydarzeń jak Brexit. Chociaż być może lepiej mówić w liczbie mnogiej – prawicowe odmiany. Jak pisał hiszpański historyk Pedro Carlos González Cuevas, nie możemy mówić o „homogenicznej alternatywie na poziomie europejskim”, tylko o odwołaniu się do „różnych kontekstów społecznych, kulturalnych, politycznych i gospodarczych”2. I dotyczy to nawet tak powszechnie kojarzonych z prawicą wątków jak sceptycyzm wobec Unii Europejskiej, grup LGBT czy aborcji. Poszczególne ugrupowania kategoryzowane jako narodowo-populistyczne zajmują w tych kwestiach różne stanowiska.
Sam termin narodowy populizm ukuty został w latach 80. jako próba skategoryzowania ugrupowania Jeana-Marie Le Pena3, do którego nie pasował termin „neofaszyzm”, nadający się raczej do opisu ugrupowań włoskich wprost odwołujących się do dziedzictwa Mussoliniego. Narodowi populiści – podobnie jak populiści lewicowi – sprzeciwiają się globalizacji i neoliberalnemu modelowi społeczno-gospodarczemu. Jednak w przeciwieństwie do swoich odpowiedników z drugiej strony kładą największy nacisk na tożsamościowy wymiar polityki4. Hołubionej wspólnocie narodowej zagrażać mają nie tylko międzynarodowe korporacje i kosmopolityczna popkultura, lecz także imigranci – przede wszystkim z krajów muzułmańskich, ale również ze wschodnich rubieży Unii (jak Polacy w Wielkiej Brytanii).
Sukces narodowych populistów opiera się tak samo na graniu lękami (w części absurdalnymi, a w części posiadającymi pewną legitymizację) jak na odwoływaniu się do lewicowych idei gospodarczych – stąd przejęcie części elektoratu wcześniej popierającego socjaldemokrację bądź komunistów5.
Czy można utożsamiać prawicowy populizm z faszyzmem? Większość znaczących badaczy faszyzmu ma co do tego poważne wątpliwości6. Emilio Gentile zauważył: „Możesz sobie wyobrazić, żeby którykolwiek populistyczny przywódca naszych czasów deklarował publicznie, że uznaje naród za zdegenerowany i skorumpowany i że trzeba go uleczyć za pomocą żelaznej dyscypliny, by go zregenerować i dostosować do wizji człowieka wymyślonej przez tegoż populistycznego przywódcę, czy to będzie Berlusconi, czy Renzi, Salvini, czy Di Maio, Orban czy Trump?”7. Również rasizm, w który często przeradza się antyimigrancki dyskurs, nie stanowi czegoś specyficznego tylko dla faszyzmu – z kolei populiści nie odwołują się do imperializmu, będącego istotnym elementem ideologii lat międzywojennych.
Narodowi populiści nie są również oficjalnie przeciwni demokracji jako takiej, wręcz przeciwnie – często wzywają do wprowadzenia elementów demokracji bezpośredniej, widzianych jako odpowiedni środek do zwalczania wyalienowanych elit. Krytycy zwracają wszakże uwagę, że tego typu koncepcje mogą mieć wymiar nie tyle prodemokratyczny, co antysystemowy8. Stąd – przykładowo – referenda nie muszą stać się narzędziem pogłębiania partycypacji społeczeństwa w rządach, a raczej środkiem do świadomego psucia liberalnej demokracji w obecnej formie. Niepokój budzi też kwestia praktyki politycznej – czy nawet ograniczone wykorzystywanie haseł ksenofobicznych może być wyhamowane, kiedy osiągnięty zostanie cel wskazany przez populistów, taki jak ograniczenie imigracji, czy też staną się one stałym elementem życia publicznego?